Piękne kobiety, czarujący mężczyzna… On, Maks, jest agentem nieruchomości, one – stewardesami. Rodzi się miłość… Wielokrotnie się rodzi i o tym właśnie Boeing, Boeing Maxa Camolletiego opowiada… Maks jest jeden, ale jego narzeczonych – kilka. Oczywiście, każda uważa, że jest tą wybraną, tą jedną jedyną… Ale to nie całkiem tak: Maks- zna godziny odlotów i przylotów, sprytnie nimi operuje i praktycznie z każdą z pań wiedzie osobne życie. Rzecz wydaje się bardzo trudna, ale od czegóż precyzyjna organizacja? To dzięki niej i dzięki pomocy niezawodnej - choć nie stroniącej od sarkastycznych uwag - służącej Nadii, Maksowi zawsze udaje się skoordynować wizyty kolejnych narzeczonych. Do czasu, bowiem nic nie jest doskonałe i pewnego dnia grafik lotów jego trzech nie wiedzących o sobie nawzajem pań się pokryje.
Z powodu niewielkich zmian w ruchu lotniczym, wszystkie narzeczone zjawią się u Maksa niemal w tej samej chwili… Dramat! Na ratunek rusza Nadia – ona wciąż czuwa nad wszystkim, klei to, co się rozpada, zbiera, co się rozsypało.
Jak to robi? Odpowiedź – w teatralnym superhicie na miarę ziemskiej teatralnej kuli...